Czy podłączona do Internetu lalka albo seks-zabawka to naprawdę dobry pomysł?
Idealne pytanie przy zakupie czegokolwiek smart. A pomocnicze: co ja z tego będę mieć.
Czy podłączona do Internetu lalka albo seks-zabawka to naprawdę dobry pomysł?
Idealne pytanie przy zakupie czegokolwiek smart. A pomocnicze: co ja z tego będę mieć.
Czy zagrożenia zostały im zasygnalizowane?
Czy jest jakiś przykład pozytywnej odpowiedzi na to pytanie?
To na tyle lukratywne, że producenci telewizorów stopniowo przestają oferować modele bez funkcjonalności smart
Wydaje się, że smart TV jednak idzie w kierunku głębszej interakcji niż pozostałe rzeczy z IoT, które faktycznie z wolną zyskują funkcjonalność bezwzględnego statystyka (przypomina mi to trochę "Zapiski podglądacza")
"Internet rzeczy" to wizja
Jest to też koszmar Philipa K. Dicka :). Te wszystkie gadające drzwi, czy spersonalizowane reklamy...
Od tosterów przez lodówki po samochody, Internet Rzeczy na dobre zagościł w naszym życiu
Jest to wyjątkowo głupi trend, w pewnych aspektach przypominający fejsbukizację niemal wszystkiego piętnaście lat temu (kto pamięta jeszcze możliwość udostępniania w mediach społecznościowych informacji o przelewie, jaką można było zrobić w aplikacji mBanku?)
I choć może brzmi to abstrakcyjnie, pamiętajmy, że wiele z tych podłączonych do Internetu urządzeń wyposażonych jest w kamerki i mikrofony.
Zdaje się że nie wszyscy producenci informują o tym wprost, chwaląc tylko funkcjonalność, a nie wspominając o sposobie jej uzyskania (przez wykorzystanie kamerek)
Create a note by selecting some text and clicking the
ok